Środa 27 Kwiecień 2016 19:04:58
Z Nowym Rokiem, nowym krokiem. Już w drugi dzień nowego roku klub Nysa Biega postanowił na dobre rozpocząć bieganie w 2016 roku. Miejscem 5 km biegu okazał się Las Osobowicki we Wrocławiu. Były to kolejne zawody organizowane w cyklu Grand PriX Wrocław CITY TRIAL. Pomysłodawcą wyjazdu na bieg był Jarosław ( strażak ). A żeby tato mógł dotrzeć na miejsce, postanowiłem, że wesprę go na trasie i jednocześnie zasilę swoją osobą klub Nysa Biega. Muszę przyznać, że nie zapisywaliśmy się internetowo, gdyż do samego końca czekaliśmy na odpowiednie warunki. Ku naszym oczekiwaniom 1 stycznia pojawił się śnieg, który oznaczał nasze uczestnictwo w biegu - trasa biegu była idealnie naśnieżona:) . Z Nysy wyruszyliśmy o godz. 7:00 . Warunki pozwalały na spokojną jazdę 70 km/h max. Droga do miejsca, gdzie odbywały się zawody była prosta i już po 9:00 udaliśmy się do biura zawodów aby opłacić bieg (startowe 20 zł) i odebrać pakiet startowy - numerek oraz chip. Każdy uczestnik otrzymywał po biegu opakowanie wafli ( Jarek narzekał,że bez czekolady) oraz nielimitowaną herbatę, ciasteczka oraz magiczny, podgrzany pomarańczowy napój niewiadomego pochodzenia, wyglądający na izotonik.
Bieg główny zaczynał się o 11.00, wcześniej biegały dzieci. Jarek, jako weteran zaczął rozgrzewkę ponad pół godziny przed startem. Łukasz, jako nowicjusz, 15 minut później. Muszę przyznać, że tato zadbał o odpowiedni strój, aby nie odmrozić niektórych części ciała:) Na nasze szczęście, start miał miejsce nieopodal naszego miejsca parkingowego, co pozwalało na wystartowanie praktycznie z bagażnika auta. Wśród prawie 400 biegaczy nie dopatrzyliśmy się głównego kandydata do Pucharu Nysabiegacza - Pana Rysia. Jak widać po ostatnim wywiadzie z Jarkiem, ponoć szuka odpowiedniego TRENERA.
Trasa biegu biegła przez zaśnieżony las. Jedna pętla z ostrymi zakrętami nie pozwalała na szybki bieg. Wyczuwało się jak stopa ucieka po śniegu. Moje uczucia po biegu są jak najbardziej pozytywne, gdyż po 1 km, nie odczuwałem -10 st mrozu. Na mecie zameldowałem się z czasem 29:34, nie trenując przed biegiem. Jarek, jak to na niego przystało, wykręcił czas 21:50.
W biegu uczestniczyło 358 osób, a wygrał Boratyński Dariusz z czasem 16:33 (kat. M16, 1997). Nasze wyniki :
63 msc. CIECIELĄG JAROSŁAW 21:50 PB
270 msc. CIECIELĄG ŁUKASZ 29:34 PB
Z racji tego, że były to kolejne zawody rozgrywane do całego cyklu, nie było okolicznościowych medali, nagród dla najlepszych, losowań itd. Dla mnie nagrodą była czerwona koszulka nowego klubu - NYSA BIEGA.
KOMENTARZE
DODAJ KOMENTARZ