Czwartek 28 Kwiecień 2016 06:28:24
Półmaraton w Berlinie to jedna z największych imprez tego typu na świecie - przyciąga jak magnes tysiące biegaczy z całego świata. Przedstawiciele grupy biegowej Nysa Biega uczestniczyli w tej imprezie już trzykrotnie (w 2010, 2013 i 2014 roku). Tym razem do Berlina wybrała się trzyosobowa ekipa biegaczy (Tomek, Jarek i ja) w doborowym towarzystwie kibiców. W trasę do Niemiec wyruszyliśmy wczesnym rankiem w sobotę. Podróż upłynęła na "licytowaniu się przeciwnościami", jak to w środowisku biegaczy często bywa, czyli narzekaniu na przeróżne dolegliwości, kontuzje, choróbska, niewłaściwą wagę startową itp. - coś jak pogaduchy wśród emerytów i rencistów w sanatorium;) Około godziny 13:00 byliśmy już na miejscu - biuro zawodów i duże targi sportowe zlokalizowano w obiektach byłego dworca kolejowego Station-Berlin - odbiór pakietów startowych mimo długiej kolejki przebiegł sprawnie, trochę czasu spędziliśmy na targach. Kolejny etap to zakwaterowanie w hotelu a następnie rekonesans dotyczący dotarcia na miejsce startu/mety (cztery stacje metrem). Do późnego wieczora spacerowaliśmy po centrum Berlina.
W niedzielę, z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym, udaliśmy się metrem na Alexanderplatz, w pobliżu którego na Karl-Marx-Alee zlokalizowano na ogromnej przestrzeni strefę startu i mety (miejsce to musiało pomieścić między innymi ponad trzydzieści tysięcy biegaczy i 72 samochody ciężarowe stanowiące depozyt). Trasa półmaratonu przebiega przez najciekawsze miejsca metropolii, głównymi ulicami. Najbardziej charakterystyczne elementy imprezy to: wielki rozmach organizacyjny, perfekcyjna sprawność, masa kibiców, dużo grup muzycznych (głównie bębniarze), super płaska trasa. Pogoda dopisała - idealna do biegania.
Do udziału w Berlińskim Półmaratonie zapisało się ponad 34 tysiące biegaczy - 31.581 osób odebrało numery startowe. Ostatecznie na mecie zameldowało się 23.950 finiszerów, w tym 9.247 pań i 14.703 panów, a wśród nich 408 Polek i Polaków.
Tomek Kołodziej (trzeci start w Berlinie) zajął 391 miejsce open z czasem 1:22:28 (do życiówki zabrakło tylko 26 sekund). Oto jego autokomentarz:"Było tak: pogoda - OK, trasa - OK, OK, Kibice - OK, OK, OK, zdrowie - źle, wynik -1:22,28 - szału nie ma, ale biorąc pod uwagę niedyspozycję zdrowotną, z którą jeszcze walczę można też dać OK. Orlen za 3 tygodnie i cała prawda wyjdzie na jaw;)"
Jarek Ciecieląg metę osiągnął na 1758 miejscu open uzyskując bardzo dobry czas 1:34:35 (do życiówki zabrakło 1 min. 17 sek.). Był bardzo zadowolony z wyniku, ale poproszony o komentarz odsyłał mnie do swojego osobistego rzecznika i trenera Tomka;)
Ryszard Tasarek (trzeci start w Berlinie) zajął 2906 miejsce open z czasem 1:39:22 (mój osobisty rekord trasy jest lepszy o 1 min. i 1 sek.). Mój komentarz:"biegło mi się dobrze, bez kryzysów, w mojej kat. wiek. zająłem 28 pozycję wśród 580 "rówieśników", pracuję nadal i systematycznie nad formą i wagą startową celując w starty czerwcowe;)"
Dla zainteresowanych wyniki elity na portalu bieganie.pl
Dodam tylko, że Agnieszka Mierzejewska (zajęła 3 miejsce wśród kobiet z życiówką 1:11:41) to do niedawna, przez szereg lat, zawodniczka trenowana przez naszego kibica Jacka Wośka z Wrocławia - gratulacje dla Agnieszki i Jacka! Uważam, że ... "Berlin został, kolejny raz, zdobyty", nasz flaga, kolejny raz, powiewała w stolicy Niemiec... Po biegu, wspólny (z naszymi kibicami) powrót do hotelu, krótki odpoczynek, posiłek i wyruszyliśmy w trasę powrotną.
Na zakończenie, w imieniu własnym, Tomka i Jarka przekazuję podziękowanie dla naszych kibiców - "grupy wsparcia" - z Nysy, Wrocławia i Żar - za towarzystwo, atmosferę, doping, obsługę foto, profesjonalne doradztwo i gratulacje...;)
KOMENTARZE
DODAJ KOMENTARZ
Mapa serwisu • Newsletter • Kontakt • Formularz kontaktowy • Polityka prywatności
36. Berliner Halbmarathon - 3.04.2016 r.
© 01-01-2009 Hinosz!