Środa 27 Kwiecień 2016 15:03:23
Przychodząc na start już z daleka było czuć atmosferę wielkiej imprezy.Dominującym kolorem ze względu na sponsora głównego PZU był niebieski ale ja zostałam wierna mojej czerwonej NB. Start w centrum miasta, w bardzo pięknym, zabytkowym miejscu Plac Trzech Krzyży. Atmosfera nieziemska, mnóstwo ludzi z uśmiechem na twarzy, z każdej strony kamery , aparaty, muzyka, mnóstwo gadżetów dla kibiców i dzieci, wspólna rozgrzewka adidas . Start do półmaratonu poprzedził utwór Czesława Niemena "Sen o Warszawie’’ ,mocne wrażenie.
Standardowo pierwsze minuty w tempie grupowo-spacerowym jak przy takiej ilości biegaczy, dopiero tak ok.2-3 km zrobiło sie luźniej i każdy mógł znależć sobie miejsce. Biegniemy Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem, zwiedzamy Stare Miasto, Plac Piłsudskiego i Plac Teatralny. Do tego dochodzą dwa mosty ze znakomitym widokiem Gdański i Świętokrzyski. Trasa szybka, pogoda świetna chociaż czasami dokuczał wiatr najbardziej na mostach, od godziny 11.00 dało się odczuć gorące już słońce.
Wzdłuż trasy 30 punktów kibicowania - wspaniali kibice zarażali pozytywną energią , zespoły orkiestra , chór , bębniarze, cheerleaderki ,okrzyk wolontariuszy z przywołaniem imienia Beata nie pękaj ,biegnij!!! to rzecz bezcenna nie mówiąc już o moich najbliższych kibicach I love you. Trasa właściwie płaska z wyjątkiem dwóch momentów -mocnego zbiegu na szóstym i podbiegu na 19 km ul.Belwederską .Straszyli tym 400 m podbiegiem ale w/g mnie w porównaniu do półmaratonu ślęzańskiego ,który biegłam 2 tygodnie wcześniej to był on nawet przyjemny ale mimo to właśnie na nim moja noga dała mi już tak o sobie znać ,że z zaciniętymi zębami z bólu biegłam do mety ,no bo jak odpuścić jak już tak blisko . I na koniec najlepsza część ,finisz Alejami metę widzimy z kilometra co dodało mi nieco chęci, żeby jednak przycisnąć i pobiec ile się da w tym momencie pomimo bólu, głowa mówi biegnij , a noga nie chce. Tą prostą niemal wszyscy lecieli jak na skrzydłach.Wiele osób zrobiło mega życiówki....Mój plan nie zrealizowany nie było 01:50 ale progress jakiś mały jest. Liczba uczestników zgłoszonych 14 tyś. , na starcie 12 794 a ukończyło 12 729. Organizacja bardzo dobra , choć zdarzyły się wpadki a największa za metą. Strefa mety wąska, krótka i szybko zakręcająca. Zupełnie się nie sprawdziła ,biegacze przybiegający w okolicy 2 godzin dosłownie stali kilkanaście minut w potwornym ścisku i korku. Czekaliśmy aż dostaniemy medale a pózniej wodę i w końcu opuścimy ten zagrodzony barierkami obszar. Zajęło mi to 30 minut w pełnym słońcu. Ponoć zdarzyły się omdlenia ,na szczęście nie byłam takich sytuacji świadkiem. Niektórym mocno puściły nerwy i sytuacja zrobiła sie irytująca i niebezpieczna.W koło kibice, którzy kompletnie się zablokowali przechodząc obok linii mety. Była źle przygotowana strefa mety, do poprawienia w przyszłym roku na pewno. Biuro zawodów i EXPO Sport&Fitness - ponoć 100 stoisk ,jakoś nie powaliło mnie ,oddalone doś sporo od miejsca startu bo w Hali Torwar na ul. Łazienkowskiej tak więc byłam tylko w piątek po pakiet-bogaty (koszulka,termiczne rękawki biegowe ,okolicznościowa fajna chusta wielofunkcyjna,magazyn Bieganie, izotonik) jakieś małe , szybkie zakupy.
Przyłączyłam się z rodzinką do akcji "Podziel się kilometrem’ na stoisku PZU z licznymi bieżniami mechanicznymi, rowerkami stacjonarnymi za każdy przebiegnięty kilometr PZU płacił 10 zł fundacji Synapsis i tyle . A w sobotę zamierzałam skorzystać z wykładów , nie udało się , cały piękny,słoneczny dzień minął na zwiedzaniu i biesiadowaniu. No i biegacze musieli przybyć przynajmniej dzień wcześniej przed półmaratonem ,żeby odebrać pakiet ( do soboty), ale logistycznie byłoby to zapewne dużym wyzwaniem przy takiej ilości biegaczy aby jeszcze w dniu startu wydawać numery, ale dzięki temu zaplanowliśmy dłuższy pobyt rodzinny w stolicy co wyszło na duży, duży PLUS.
Podsumowując bardzo fajna impreza, takich kibiców i atrakcji życzę sobie na każdym biegu czy będę w przyszłym roku ? Nie wiem :) Większe wrażenie na mnie zrobił jednak Orlen Warsaw Marathon ,więc może znowu tam.......Zobaczymy.
Zwycięzcą 11 Pzu Półmaratonu Warszawskiego został Kenijczyk Daniel Muimbi Muteti 01:02:14.
Pierwszy Polak to Szymon Kulka 01:04:18.
Pierwsza Polka Angelika Mach 01:16:22.
Mój czas to 01:54:32 .664 open. Teraz regeneracja , znaleźć przyczynę bólu i trzeba się brać do roboty, Wrocław czeka!!! , trzeci start do Korony Półmaratonów Polski.
KOMENTARZE
DODAJ KOMENTARZ
Zobacz również:
01-07-2013 | IV Rybnicki Półmaraton Księżycowy - 29/30 czerwca 2013 roku
11-08-2015 | IV Półmaraton Henrykowski - Henryków - 8.08.2015 r.
18-11-2013 | VII Wodzisławski Półmaraton - Wodzisław Śląski - 17.11.2013 r.
29-09-2015 | 3. Hochland Półmaraton Dolina Samy
Mapa serwisu • Newsletter • Kontakt • Formularz kontaktowy • Polityka prywatności
11 .PZU Półmaraton Warszawski - 03.04.2016
© 01-01-2009 Hinosz!