Piątek 29 Listopad 2013 04:33:29
nick: becia
rocznik 1973
Nie potrafię pisać o sobie. I chyba nie lubię . Za to mówić mogłabym bez końca... no cóż ,ale obowiązują wszystkich te same zasady ,opis sylwetki czy jak się to nazywa , więc spróbuje coś naskrobać i nie zanudzić , ale pewnie nic nowego nie wymyślę , bo każdy biegacz czuje i myśli to samo,więc;
Biegam, bo nie wyobrażam sobie już ,żeby nie biegać .
Biegam, żeby nie zwariować w natłoku codziennych obowiązków tych ważnych i mniej ważnych. Bieganie to czas tylko dla mnie, doskonały sposób na rozładownie emocji. Czas, którego pilnuję, żeby nikt mi nie ukradł. To dla mnie jak pakiet Spa dla ciała i umysłu i to gratis. A zaczęło się ot tak po prostu, założyłam buty i pobiegłam. Uczucie, które mi towarzyszyło po biegu -pokochałam!!! Po jakimś czasie zaliczyłam 5 km z Biegiem Natury we Wrocławiu styczeń 2013r (leśna ścieżka, śnieg po kostki, ale udało się). Prawdziwego bakcyla załapałam na mojej debiutanckiej dyszce na Orlen Warsaw Maraton, kwiecień 2013r (wspomnienia niesamowite).Po Biegu Lupusa w Bartkowie na 10 km -maj 2013r, który zakończył się nieoczekiwanym małym sukcesem postanowiłam dołączyć do grona NB.(Emilia słowo się rzekło, sorry trochę to trwało). Co dalej? -nie wiem , może bieganie całkowicie mną zawładnie i będę dążyć jak wielu do pokonania maratonu ,a może mi przejdzie gorączka biegania i skończę na truchtaniu od czasu do czasu albo na kanapie przed telewizorem z ogromnym kawałkiem ciasta i słowami na widok biegających ,że też im się tak chce......
W chwili obecnej MARATON- to dla mnie brzmi równie realistycznie jak podróż na Księżyc. Może w zasięgu możliwości ,ale nie moich. Podziwiam BAARDZO Maratończyków, ale do ich grona raczej nie dołączę (obym się myliła;-)).
Cel -bieganie ma mi sprawiać radość jak do tej pory, każdy wyznaczony dystans ukończyć z uśmiechem i bez kontuzji.
Tak więc do zobaczenia na wspólnych trasach.
Mapa serwisu • Newsletter • Kontakt • Formularz kontaktowy • Polityka prywatności
© 01-01-2009 Hinosz!